Sepulcrum fundatorum ecclesiae-grobowiec fundatorów kościoła

Krypta Łęskich . Obecnie znajduje się tam pięć grobów: fundatora kościoła Hilarego Łęskiego, jego żony Marii, księżnej Druckiej (25 III 1852 – 25 I 1924), ich młodego syna Hipolita – Polcio († 6 grudnia 1879), córki Marii Magdaleny Haller (1883 27 III – 1936 VI 4) i prof. Dr. Henryk Reubenbauer (25 czerwca 1881 – 27 października 1944).


POWSTAWANIE PARAFII

 Wojdaty jak i Biała Waka były niegdyś dziedzictwem Radziwiłłów i Oskierków.

Kaplica, znajdująca się na początku XIX w. (1813 r.) we wsi Wojdaty dała początek parafii białowackiej. Pomimo skąpych wiadomości na jej temat, o kaplicy istnieje wzmianka, że prawdopodobnie została ona zbudowana przez proboszcza parafii św. Stefana w Wilnie. Mimo wszystko mieszkańcy wsi Biała Waka, Wojdaty i okolicznych miejscowości odczuwali brak kościoła na miejscu. Zmuszeni byli pieszo pokonywać duże odległości dzielące ich do innych kościołów parafialnych. Wierzące tych wsi mieli do pokonania po10-20 wiorst*, by uczestniczyć w nabożeństwach. Stąd też powstała potrzeba budowy, mieszkańcy Białej Waki, Wojdat, Pogir, jak też innych wsi postanowili wybudować kościół w Białej Wace. Pomocy materialnej, finansowej i patronatu udzielił hrabia Hilary Łęski h. Ostoja, jego żona Maria Drucka-Lubecka h. Druck i syn Włodzimierz.

Hrabia Hilary Łęski, fundator kościoła w Białej Wace, urodził się 14 kwietnia 1834 r. w Starzynkach w guberni mińskiej. Odziedziczył dobra Starzynki i Biała Waka w guberni wileńskiej. Jego ojciec Aleksander był marszałkiem szlachty powiatu mińskiego i wileńskiego.

Dnia 30 września 1907 r. został poświęcony fundament kościoła przez biskupa wileńskiego Edwarda von Roppa. Nowy kościół p.w. Nawrócenia Świętego Pawła Apostoła już został poświęcony 17 października 1910 r. przez administratora apostolskiego diecezji wileńskiej ks. prałata Kazimierza Michalkiewicza. W 1925 r. parafia liczyła 2100 osób, a jeszcze za rok – 2500.

  * 1wiorsta=1066,8 m


WŁODZIMIERZ ŁĘSKI

syn Hilarego
hr. Włodzimierz Łęski siedzi drugi od lewej,obok Bzowski- administrator Białej Waki Łęskich

 

                

Więcej zdjęć rodziny Łęskich, ze zbiorów Jerzego Dubiela z Gorzowa Wlk>>>

Włodzimierz Łęski (syn) również miał duży wkład w budowę kościoła. Właśnie, to on włożył cały wysiłek, aby otrzymać pozwolenia i cała dokumentację u wileńskich władz carskich,  które jak wiadomo nie za bardzo śpieszyły się z wydaniem pozwolenia, a biurokracja była na pierwszym miejscu. Hrabia musiał pozałatwiać wszelką dokumentację dotyczącą budowy, a tej naprawdę było sporo. Prawie wszystkie dokumenty dotyczące budowy kościoła były wypisywane właśnie na imię hr. Włodzimierza Łęskiego.

 

Hrabia Hilary Łęski jako główny fundator, również był zaangażowany w budowę kościoła, przeznaczył na budowę świątyni dość znaczną kwotę pieniężną. Projekt kościoła wykonał architekt F.R. Roztworowski. Świątynia została zbudowana z białożółtej cegły w stylu neobarokowym. Rozmiary 37,7 m x 16,7 m., dach pokryty blachą i zaopatrzony w rynny. Nad wejściem do świątyni zostały na pamiątkę wmontowane herby przedstawiające rodziny Łęskich i Druckich-Lubeckich.

Kościół do dzisiaj posiada akcesoria oryginalne z tamtych czasów. Nad ołtarzem głównym możemy zobaczyć obraz, który zachował się do dzisiaj p.t. „NAWRÓCENIA ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA”, jakoby jest to kopia dzieło Pietro De Cortana z kościoła ojców kapucynów w Rzymie, obraz posiada słynny nadpis u góry: „Panie! Co chcesz, abym czynił?!”

 Z prawej strony kościoła na fundamencie kamiennym wzniesiono w 1927 r. prowizoryczną żelazną dzwonnicę o wysokości sześciu metrów., na której zawieszono dzwon, ważący 396 kg. Na południowej stronie dzwonu przy wylewie ulokowano  napis: „CHWALCIE PANA WSZYSTKIE NARODY. CHWALCIE GO WSZYSTKIE LUDY Ps. 117”  Z północnej strony napis fundatora: „Ufundowane: Parafianie Biała Waka Ks. Czyżewski 1927 r.” Dzwon dzwoni do dziś, upiększając każde święto katolickie, a także procesję z Najświętszym Sakramentem dookoła kościoła w porze letniej.

Więc, jako odrębna – parafia pw. Nawrócenia św. Pawła – istnieje od roku 1921 i obecnie należy do dekanatu trockiego.

Po wojnie restauracji kościoła dokonał długoletni proboszcz parafii śp. ks. Leopold Chomski, został on pochowany przy kościele. Ciekawostką jest, że kapłan ten był kiedyś spowiednikiem poety Czesława Miłosza.

„Świątynia stanowi zewnętrzny znak wartości religijnych. Im większa troska o sakralny charakter kościoła, tym łatwiej w danej wspólnocie parafialnej zachować i rozwijać życie religijne” – powiedział podczas homilii ks. kardynał Audrys Juozas Bačkis, podkreślając, że odpowiedzialność za szacunek dla świątyni i odpowiednie zachowanie w obrębie jej murów spoczywa nie tylko na kapłanie, lecz na każdym wierzącym człowieku.

  Majątek Biała Waka pod Wilnem       

Pierwszym znanym właścicielem tejże Białej Waki był pisarz wielki litewski i kasztelan nowogródzki, Antoni Oskierka (1670-1734) herbu Murdelio, żonaty z Zofią Stadnicką-Kolenda herbu Bełty, a następnie z Anną Grabowską z Konopnicy herbu Oksza. Majątek ten przejął po nim jeden z jego synów, a miał ich Antoni Oskierka sześciu: Rafała Alojzego, Ludwika Gerwazego, Michała Stefana, Marcina Teodora, Bogusława Leopolda i Kazimierza Macieja. Nie wiemy, który z nich został panem na Białej Wace, ale był nim niedługo, podobnie jak i następni właściciele tych włości, którzy w pierwszej połowie XIX wieku zmieniali się bardzo często. Dopiero, gdy około 1850 roku dobra te nabył Hilary hr. Łęski (1834-1920) herbu Ostoja, stały się one własnością jednej rodziny na lat bez mała dziewięćdziesiąt.

Istniejący do dzisiaj, chociaż bardzo zdewastowany, pałac zbudował hrabia Hilary Łęski w 1873 roku, zaraz po zawarciu małżeństwa z księżną Marią Drucką-Lubecką (1852-1936) herbu Druck. Istniał tam już wprawdzie dwór, w którym zapewne zamieszkał hrabia po zakupie Białej Waki, ale był to budynek drewniany, parterowy, dziewięcioosiowy, z dwoma gankami wejściowymi, pokryty czterospadowym dachem gontowym i był według właściciela zbyt skromny, by stać się rezydencją poślubionej właśnie księżnej.

Opustoszały pałac w Białej Wace, zdjęcie: archiwum parafialne

 Zaprojektowany przez wileńskiego architekta o nieznanym nam nazwisku pałac miał być budynkiem murowanym, dwukondygnacyjnym, jedenastoosiowym, przykrytym spłaszczonym dachem, posadowionym na wysokich strychach. Projekt ten nie został w całości zrealizowany. Zbudowano siedmioosiową część centralną i dwuosiową część boczną po stronie prawej, z dwuosiowym pseudoryzalitem, rezygnując ze wzniesienia symetrycznej lewej części bocznej. W części środkowej znalazł się trzyosiowy ryzalit, poprzedzony płytkim portykiem, którego cztery czworograniaste filary dźwigały wąski, ale długi balkon, otoczony balustradą zamocowaną do czterech kwadratowych cokołów, będących jakby przedłużeniem filarów portyku. 

W elewacji ogrodowej część środkowa posiadała również ryzalit, zwieńczony podobnie jak w elewacji frontowej trójkątnym, gładkim szczytem, ale nie poprzedzał go portyk. Z jego prawej strony zbudowano taras, na którym postawiono parami 10 czworobocznych filarów, podpierających balkon biegnący wzdłuż całej prawej połowy pałacu. Został on otoczony podobną balustradą do tej, która znajdowała się na balkonie ponad portykiem. Po przeciwnej stronie ryzalitu wzniesiono ośmioboczną, trójkondygnacyjną wieżę, zakończoną krenelażem.

Hrabia Łęski zadbał nie tylko o własną rezydencję. Na budowę siedziby Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie ofiarował niebagatelną sumę 20 tysięcy rubli. Finansował również budowę kościoła pod wezwaniem św. Pawła Apostoła, który został wzniesiony w 1910 roku we wsi Wojdaty, leżącej na terenie jego majątku. Był również fundatorem tamtejszego cmentarza, który założono w 1912 roku.

W pałacowym parku rosną stare, piękne drzewa. Spory staw był atrakcją pałacowego parku

Po śmierci Hilarego Łęskiego dziedzicem Białej Waki został jego syn, Włodzimierz Maria Marian (1879-1941) żonaty z Marią Olgą hr. Broel-Plater z Broelu (1895-1983) herbu własnego. Za jego czasów wygląd zewnętrzny pałacu nie zmienił się, a jak prezentowały się wówczas komnaty pałacowe, możemy zobaczyć na fotografiach zamieszczonych w „Dziejach rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej”, które ich autor, Roman Aftanazy otrzymał od żony ostatniego właściciela Białej Waki – Marii Olgi z Broel-Platerów Łęskiej.

Największym pałacowym pomieszczeniem był dwukondygnacyjny hall. Na parterze jego ściany w dolnej części wyłożono boazerią, ponad którą na jasnych polach o różnej powierzchni, oddzielonych od siebie drewnianymi listwami, znalazły się sztychy przedstawiające konie. Hall ogrzewany był przez kominek, a oświetlany świecami umieszczonymi w srebrnych lichtarzach stojących na specjalnej półce ponad kominkiem. Na parkietowej podłodze leżał wschodni dywan i stały stoliki w stylu Ludwika Filipa i miękkie fotele z końca XIX wieku. Na ścianach klatki schodowej wisiały barwne litografie, przedstawiające sceny z Pamiętników Jana Chryzostoma Paska, wydane przez Jana Kazimierza Wilczyńskiego. Prawe drzwi prowadziły z hallu do biblioteki. Jesionowe, oszklone szafy biblioteczne mieściły wydane w XIX wieku książki encyklopedyczne, historyczne, pamiętniki oraz powieści klasyków literatury polskiej i francuskiej. Po sąsiedzku znajdował się salonik, z miękkimi, pokrytymi pluszem fotelami. Pozostałe pomieszczenia na parterze przeznaczono na pokoje mieszkalne.

Pokoje reprezentacyjne znalazły się na piętrze. Z górnej części hallu, wyposażonej w fotele w stylu Ludwika XIV, XVIII-wieczny sekretarzyk i komodę z tego samego stulecia, wchodziło się do salonu dużego. Jego podłogę stanowiła posadzka parkietowa z jasnych i ciemnych klepek dębowych, ułożonych w geometryczne wzory. Stały na niej meble w stylu Ludwika XV i XVI oraz lustra i szafki empirowe. Z ozdobionego sztukateriami sufitu zwisał wenecki żyrandol. Na ścianach wisiały kobierce i makaty oraz obrazy Iwana Ajwazowskiego, Józefa Grassiego (portret Elżbiety z Szydłowskich Grabowskiej – żony Stanisława Augusta Poniatowskiego), pejzaże nieznanych malarzy francuskich i hiszpańskich. Marmurowy kominek nie tylko ogrzewał, ale i zdobił duży salon, podobnie jak dwie wyrzeźbione w marmurze postaci kobiece, stojące na marmurowych, antycznych kolumienkach.

Drugim godnym uwagi pomieszczeniem na piętrze była jadalnia, zajmująca całą szerokość budynku. Podłogę miała parkietową, taką samą jak w salonie i boazerię ułożoną podobnie jak w hallu. Nad kominkiem z ciemnego marmuru wisiał olbrzymi kobierzec, a na nim cztery rodzinne portrety w owalnych ramach. Przy tej samej ścianie znajdował się wysoki piec z białych, gładkich kafli, zwieńczony wyszukaną koroną. Na innych ścianach wisiały martwe natury Fransa Snydersa, obrazy religijne oraz XVIII-wieczne portrety rodzinne. Środek jadalni zajmował duży, masywny stół, otoczony 24 krzesłami typu chippendale. Z boku stał barokowy bufet, w którym przechowywana była porcelana z Baranówki, Korca i Miśni. Pozostałe pokoje na piętrze również były stylowo umeblowane, przeważały meble empirowe i w stylu Ludwika Filipa. Na ścianach wisiały kaszmirowe makaty i pasy słuckie oraz obrazy malarzy francuskich i angielskich, na podłogach zaś leżały wschodnie dywany.

Włodzimierz Maria Marian Łęski był ostatnim prawowitym właścicielem majątku Biała Waka. Po najeździe na Wileńszczyznę sowietów został przez nich aresztowany i wywieziony na Syberię, gdzie 1 września 1941 roku zmarł. Jego żona, Maria Olga z Broel-Platerów Łęska i dwie córki – Krystyna (1914-2010), zamężna za Jerzym Władysławem Jasieńskim herbu Rawicz i Maria Teresa (1925-?), zamężna za Zdzisławem Pietrzykowskim – przeżyły II wojnę światową i zamieszkały na terenie Polski.

na stawie

Tymczasem ich majątek przekształcony został w sowchoz, a w pałacu – po jego zdemolowaniu i rozgrabieniu wyposażenia – mieściła się sowchozowa administracja i inne instytucje. W 1962 roku przeniesiono tu Wileńskie Agrozootechnikum, które po trzech latach wyprowadziło się do wybudowanego w pobliżu nowego budynku szkolnego i przyjęło nazwę Wileńska Szkoła Technologii, Biznesu i Rolnictwa. Była to jedyna na Litwie pomaturalna szkoła zawodowa, w której nauczano w języku polskim.

ulubione miejsce „schody” do robienia zdjęć. Z tyłu na ostatnim planie hrabia Włodzimierz Łęski

      A pałac, gdy całkowicie opustoszał, począł niszczeć w jeszcze szybszym tempie. Jego obecny stan nie wróży mu długiego żywota, o ile nie znajdzie się w najbliższym czasie w rękach troskliwego, prawdziwego gospodarza. Tekst: Dwory i pałace pogranicza.

http://dworypogranicza.pl W najnowszej książce architekt Marta Bauziene, z cyklu historia architektury, zaprasza do poznania historii Wilna jej okolic.

Książka „Spojrzenie przez okolice Wilna” jest kontynuacją wcześniej wydanej „Opieki nad starym murem wileńskim” (2012) i „Spojrzenia za murem obronnym wileńskim” (2015).

Zapraszamy do zapoznania się z fragmentem książki: Opuszczenie gościnnej wioski Czterdziestu Tatarów i pośpiesznie udajemy się do Dworu Białej Waki w wiosce o tej samej nazwie.

Wieś położona jest na terytorium starostwa Pogirskiego na prawym brzegu rzeki Waka, na południe od Wojdatów. Czasami dwór nazywano Wojdackim. Wszystkie obiekty z północnego wschodu są od strony kolei.

Nasza ścieżka biegnie przez Pogiry, miejscowość znana od czasów radzieckich z kwiatów i warzyw, które były uprawiane w szklarniach. Pogiry, to dawna wileńska fabryka szklarniana. W 1980 r. założone gospodarstwo posiadało 440 hektarów ziemi, a w tym 26 hektarów szklarni zimowych. Uprawiali tam warzywa, kwiaty i sadzonki. Według radzieckiej encyklopedii litewskiej Pogiry były także centralną osadą byłej radzieckiej szkoły ekonomiczno-technicznej. Można by pomyśleć, że był to wielki gigant, który sąsiadował nam z wioską 40 Tatarów.

Skręcamy, gdy zobaczymy znak drogowy – Vaidotai. Chociaż Wojdaty są wymieniany w źródłach historycznych od 1375 roku, ostatecznie zostały przyćmione przez dwór Białej Waki, więc będziemy nadal używać tej nazwy jako Biała Waka. Jeszcze 2 kilometry pięknej drogi i wieża białego Kościoła Białowackiego przyciągają naszą uwagę. Ponieważ dwór jest starszy od kościoła, będziemy musieli wrócić na główną drogę, aby najpierw udać się do dworu.

Wsie Wojdaty i Biała Waka z XV wieku.

Bardzo stara miejscowość „WOJDATY” została wspomniana po raz pierwszy w 1375 roku. W 2025 roku będziemy obchodzić 650-lecie.🕍🎆

Przez długi czas należały do rodziny Radziwiłłów, później do rodziny Żymowski Olizar. I do Antoniego Oskierka.

Jak pisze Bronius Kviklys (lit. krajoznawca) w przeszłości w pobliżu mostu nad potokiem Waki znajdowała się wioska oraz tawerna. W 1758 roku dziesięć rodzin mieszkało we wsi Biała Waka.

1838 roku dwór nabył hrabia Aleksander Łęski. Dom hrabi był wtedy drewniany. Radziwiłł miał zbyt wiele rezydencji, by w każdym z nich rezydować. Po nabyciu A. Łęski odnowił budynki, chociaż nie rozpoczął żadnej poważnej budowy. 1850 gospodarstwo odziedziczyli jego synowie Hilary, a później Włodzimierz (1879-1941). W drugiej połowie XIX wieku dwór Białej Waki władał wioskami: Bajory, Pogiry, Leśniki i Wojdaty. W 1865 roku na terenie dworu mieszkało 132 osoby. Dwór słynął z hodowli bobrów i troci ( r. łososiowatych). Każdego razu wypuszczono 6000 narybków do trzech stawów w celu dalszego rozrostu.

Posiadłość, która dotrwała do naszych czasów została stworzona przez Hilary Łęskiego. W 1873 poślubił Marię z domu herbu Druck-Lubecka i zbudował dwupiętrowy pałac dla swojej rodziny. Niestety autor projektu nie jest znany. Uważa się, że był to architekt mieszkający w Wilnie. Wydłużony staw otoczony trawnikami wykopano po południowo-zachodniej stronie pałacu, a północno-wschodnia fasada wychodziła na stronę parku krajobrazowego, w stronę do lasu.

1937 Gospodarstwo odkupił od konkurencji Franciszek Weyssenhoff. W latach 40 XX wieku te ziemie zostały znacjonalizowane przez sowietów.

W pismach znajdziemy również nazwisko poprzedniego właściciela, Włodzimierza Łęskiego. 452 hektary ziemi zostały wywłaszczone przez nowy rząd. W czasach sowieckich w dworku Białej Waki działała radziecka szkoła sowchoz technikum w Wilnie. Gdy gospodarka uległa zmianom politycznym, instytucja edukacyjna Białej Waki zmieniała swoje funkcje na bursę dla studentów.

Później pałac pozostawiono dla swego losu, zamknięto. Teraz zanika, czekając na jasny dzień w swojej historii. Mały dwupiętrowy pałac ma półpiętro zadaszone o niskim poziomie okna i piwnica pod całym domem. Budynek, przypisany architekturze romantyzmu, ma nieregularny plan, z nawisami, tarasami i balkonami. Wszystkie fasady są asymetryczne. W zachodnim rogu odsłonięto ośmiościenny, trzypiętrowy belweder. Zewnętrzna i wewnętrzna część pałacu charakteryzowała się bogatym wystrojem z okresu historycznego. Główna elewacja północno-wschodnia ma dwa ryzality, niewielki po lewej i duże trzy nadproża prawie w centrum fasady. Ten ryzalit ma trójkątny fronton i czterokątny portyk z balkonem nad nim. Fasada południowo-zachodnia nie narusza złożoności form. Ma ten sam ryzalit, ale bez portyku i balkonu. Jednak po prawej stronie ryzalitu widzimy porowaty taras o wysokości 5 stóp z balkonem u góry. Tylne fasady miały dwa małe balkony. Balkony były otoczone metalowymi szynami kratowymi, a „trzymane” przez wspaniałe przewijane metalowe konsole. Z balkonów obecnie (2016) pozostały tylko metalowe konsole. Pałac był typu willi, otwarty na zewnątrz. Wszystkie fasady, ich projekcje, są wyposażone w wejścia. Ściany pałacu są podzielone wysokimi prostokątnymi oknami. Są otoczone wąskimi, ciągłymi kołnierzami ze złamanymi uszczelkami u góry. Roman Afanazy mówi, że pałac został zbudowany w czterech nadprożach krótszych niż planowano. . Elewacje są „przedłużone” w poziomie przez szeroki, trójzębowy przeplatający się pasek, który dociera do dolnej części okien u góry. Trzypiętrowy belweder w zachodnim rogu dodaje jeszcze większej dynamiki zewnętrznej części pałacu, która jest bogata w architekturę. Na środkowym piętrze wieży znajdowały się dwa balkony. Spośród nich są tylko pozbawione skóry metalowe konsole. U góry Belweder kończy się pociskami przypominającymi obronne wieże zamkowe. Pałac został wyposażony w drogie wnętrza o różnych stylach. Wysokie (przez oba piętra) panele ścienne w holu naśladują angielski gotyk. Gzyms wewnętrzny i listwy profilujące miały cechy klasycyzmu. Ozdoby składały się z rozet, girland, listków akantu, wazonów. Podłoga reprezentatywnych pokoi została wykonana z dużego geometrycznego parkietu. R. Afanazy wspomina meble różnych stylów, drogie żyrandole, lustra, orientalne dywany w pałacu. Niestety wszystko to „zniknęło jak dym”, rozdarte wojną i zmianami politycznymi. Pierwszymi dewastatorami byli holenderscy koloniści sprowadzeni przez nazistów i osiedlili się w Wace podczas II wojny światowej.

Nie planowano rozbiórki. W Instytucie Restauracji Zabytków (1990) zlecono udokumentowanie prac restauracyjnych i adaptacyjnych dawnego Dworu Białej Waki na nowe potrzeby. Pomiary fotogrametryczne wykonano na początku projektowania. Projekt adaptacji na teren klubu przygotował architekt A. Drobelienė. Architekt Audronė Lainauskaitė, która przestudiowała polichromię Pałacu Centralnego i przygotowała projekt restauracji. W pałacu zaprojektowano centrum rozrywki z salami tanecznymi i próbnymi. Konserwatorzy odkryli wiele autentyczności. W uzasadnieniu wymieniono zachowany kominek, schody, galerię i autentyczne parkiety na czterech drugich piętrach i jednym pokoju na parterze. W projekcie zaproponowano restaurację pozostałych fragmentów wnętrz (dekoracje ścienne i sufitowe, listwy, drzwi, listwy okienne, parkiet, panele ścienne i inne zachowane elementy). Przyszłe sale taneczne i przestrzenie w lobby projektowane są w oparciu o zachowane fragmenty wnętrz. Na pierwszym i drugim piętrze wciąż znajdowała się duża autentyczność. Sądząc po zdjęciach na stronie www.miestai.net, od 1992 roku, kiedy pałac był umiarkowanie biedny, stale się pogarszał. Kiedy ozdobne wnętrze zostało już skradzione i „wystarczająco” zdewastowane, około 2007 roku okna pierwszego piętra pałacu zostały wreszcie zamurowane. Zewnętrzne ściany pałacu rozpadły się, straciły balkony i zrujnowane otwarte tarasy. Podobnie jak fasady pałacu, kolumny były otynkowane i zwieńczone tynki wieńców. 2016 r prawie cały tynk został zerwany i zdjęty z filarów. Kolumny są wzmocnione metalowymi ramami, aby zapobiec kruszeniu się ścian. Stan budynku pogarsza się z każdym rokiem. Przez cały rok ulewne deszcze i nakładki spadały przez otwarty dach (2016). We wnętrzu wciąż rozbrzmiewają echa luksusu. Potężne kolumny dawnej piwniczki z winami wspierają ogromne sklepienia z latarniami. Chociaż schody z holu na drugie piętro są zdewastowane, nadal są złożone kolumny z podporą. W salach wciąż są okna, które zostały spustoszone, zdewastowane listwami zdobiącymi ościeżnice. W południowo-wschodnim pałacu połowa stoi w XIX wieku. wybudowany oficjalny, złożony z 1-2 kondygnacji dom. Starsza to jednopiętrowa część oficjalnego biura. Niektórzy świadkowie twierdzą, że była to stajnia, inni twierdzą, że dom byłych hrabiów. Parterowa część oficjalnego biura została zbudowana w XIX wieku. w środku. Podczas budowy pałacu parterową część dostarczono dwukondygnacyjną część, a cały dom przekształcono w mieszkanie.

Budynek pokryty jest różnymi dachami. Parterowy – dwupiętrowy, dwupiętrowy – czteropiętrowy. Podjęto próbę upiększenia nowej części. Jego wejście podkreśla duże ściśnięte ostrze z wieżą na górze.

Podczas wizyty we wrześniu 2016 r. Stan gmachu był wyjątkowy. Sądząc po pralni zaśmieconej, drzewami w pobliżu, ktoś nadal mieszkał w koi. Niestety dach jednej kondygnacji jest już zawalony. +

Jak już wspomnieliśmy, podczas rządów radzieckich cały zespół Dworu Biała Waka był wykorzystywany przez Wileńską Sowiecką Szkołę Ekonomiczno-Techniczną. Później stał się Wileńską Wyższą Szkołą Rolniczą, obecnie znaną jako Wileńska Szkoła Technologii, Biznesu i Rolnictwa. W latach sowieckich wybudowano korpus edukacyjny i park potrzebny dla takiej instytucji edukacyjnej dla Wileńskiej Sowieckiej Szkoły Ekonomiczno-Technicznej.

Park powstał podczas budowy zespołu. Z XIX wieku. Stara część parku krajobrazowego wynosi około 5 hektarów. Ogrodnik Antanas Tauras (1918–1988) po drugiej stronie podjazdu zaprojektował nowy park krajobrazowy o geometrycznym kształcie. A. Tauras otoczył stary park prostymi alejkami, co nadało całemu parkowi 9 ha większą regularność. Nowa część parku jest nadal lepiej utrzymana i bardziej zrównoważona.

W nowej części parku stoi blok studyjny o skomplikowanym zepsutym planie i plac zabaw na zachód od niego. Obszar parku jest podzielony prostymi alejkami. Na placu jest scena utworzona z trzech zakrzywionych zaułków starej części parku, a na południowy zachód od niej znajduje się inny plac zabaw. W całym parku są akademiki, akademiki. Wschodnia strona stawu jest zagracona warsztatami i budynkami garażowymi. Po zachodniej stronie pałacu znajdują się szklarnie i ogrody pilotów. W północnej części parku znajduje się ogród, w którym rosną warzywa. Park krajobrazowy naturalnie przechodzi w las. W tym momencie, kiedy park jest opuszczony, trudno jest odróżnić, gdzie kończy się praca ludzkich rąk, a gdzie zaczyna się las. Obszar ten jest zdominowany przez rodzime klony i bzy, natomiast rosną białe wierzby i glony, staw, trawy, lipy drobnolistne, brzozy karpia i inne rodzime drzewa. Występuje wiele dębów, wiązów górskich i wyka o białych kwiatach.

W starej części sprowadzono drzewa: z ogrodu Ledebur modrzew europejski, kasztanowiec, potężna topola szara, lipa wielkolistna, 15 gatunków i kształtów srebrnego klonu.

  1. Tauras wymienia także jodłę syberyjska, strąki grochu, czerwone dęby i srebrne klony. W bezpośrednim sąsiedztwie pałacu wciąż rosną potężne dęby, topola szara o wysokości 30 m i średnicy 190 cm. Potężne dęby otaczające opuszczony pałac, szara topola wyrastająca z wysokich liści ozdobionych wysokimi jesiennymi liśćmi, pół-cyprysowe drzewa dojrzewające na owocach … Tyle po lewej od wspaniałego domostwa. Dawny wjazd dworu wyznacza dwa obszary – publiczny (Wileńska Szkoła Technologii, Biznesu i Rolnictwa). Opuszczając teren zagrody, chce się spotkać ludzi biznesu (takich jak osoby w pobliżu), które chcą przybliżyć zagrożony pałac do stolicy. Co więcej, projekt renowacji wnętrz, choć z udziałem przybyszów, przetrwał. Z górnych pięter pałacu, jeszcze lepiej z belwederu, można było zobaczyć rzekę Wakę, wioskę i las, który wychodził na 8-kątną kaplicę. Została zbudowana w wiosce Wojdaty w 1813 roku. zbudowany przez Wileńskiego proboszcza z Kościoła św. Stefana. Właściciele majątku Łęskiego nie lubili modlić się w starej kaplicy. Ponadto, jak zwykle w rezydencjach tego czasu, instalowano rodzinną kryptę.
  2. 1905 Włodzimierz Łęski rozpoczął proces budowy nowego kościoła. Poprosił znanego architekta hrabiego Tadeusza Rostworowskiego (1860–1928) o przygotowanie projektu. Po ukończeniu petersburskiej Akademii Sztuki architekt zamieszkał w Wilnie, ale nie szukał żadnej służby rządowej. Byłem na tyle bogaty, że mogłem zaprojektować tylko to, co jest w sercu.
  3. Jeden z najbardziej znanych T. Rostworowskiego dzieł w Wilnie dawny hotel Jurgis przy alei Gedymina, czwarty dom przy ulicy Zamkowej, w którym mieszkała jego rodzina, oraz wynajęty dom ulicy Chopina. T. Rostworowski interesował się starą architekturą Wilna, dlatego w jego historycznych budynkach dominują formy neobarokowo-neoklasyczne.
  4. Żona T. Rostworowskiego była z rodziny Oskierki. Jak pamiętamy, Oskierko przez pewien czas rządził Białą Waka. Trudno powiedzieć, czy wybór Łęskiego był determinowany przez związki architekta z historią tego miejsca, czy też barokowe zainteresowanie twórcy. Projekt przygotowany przez T. Rostworowskiego, znaleziony i opublikowany w 1905 roku. 13 grudnia zrecenzowane przez Departament Techniczny Wileńskiego Zarządu Gubernatora. Uchwała zatwierdzająca projekt została podpisana przez gubernatora Tatianowa, gubernatora, Michaiła Prozorowa, inżyniera gubernatora oraz Aleksieja Sonina, architekta gubernatora.
  5. Zgodnie z zatwierdzonym projektem kościół miał zostać wzniesiony na miejscu starej kaplicy i włączony do nowego tomu. Jako przeciwwaga do ośmiokątnej kaplicy w drugim rogu fasady zaprojektowano 4-stopniową wieżę dzwonnicą. Forma architektury barokowej i klasycystycznej dominowała poza Bazyliką. Podczas budowy (1906–1910) zatwierdzony projekt został zmodyfikowany. Główna fasada w projekcie pozostały najważniejsze ośmiokątne kaplice z kryptą założycieli i dzwonnicą. Krypta Założycieli znajduje się pod kościołem. Schody do niego znajdują się po lewej stronie nawy przy drugim filarze, patrząc od prezbiterium. Zatwierdzony projekt nie miał też klasycznych portyków zaprojektowanych na głównej fasadzie i skrzyżowaniach fasad bocznych. Zostały one zastąpione zmodyfikowanymi instrumentami pochodnymi.
  6. 1910 We wrześniu budowa Kościoła p.w. Nawrócenia Apostoła Pawła (ul. Statybininkų 7) to pozbawiona wieży, bazylikowa przestrzeń z obrysem krzyża łacińskiego na zewnątrz. Neobarokowe i neoklasyczne formy architektoniczne dominują na fasadach zabytkowego kościoła. Główna południowo-zachodnia fasada przypomina pierwsze bez wieżowe barokowe kościoły w Wilnie. Tylko to podkreśla pionowość. Kościół zbudowany jest z ciemnożółtych cegieł. Mistrzowie, którzy go zbudowali, wykorzystali wiele mądrości, aby uzyskać szczególny wyraz fasad typowych dla okresu historycznego. Wszystkie elementy architektoniczne wykonane są z tych samych cegieł: otwierające się krawędzie, ostrza, szczegóły zamówienia. Główna fasada składa się z dwóch płaszczyzn. Jego środkowa część z trzech gniazd jest „do przodu”, a boczne ściany są cofnięte. W dolnej części znajduje się portal segmentowego łuku z herbem u góry. Bardzo wysoka środkowa flanka jest ograniczona parami pilastrów. Pośrodku sceny znajduje się wysokie półkoliste okno łukowe. Środkową część wieńczy szeroka antyczna oprawa dorycka z trójkątnym frontonem. Podobne formy architektoniczne powtarzają się na elewacjach bocznych, szczególnie na przejściach. Ich środkowa część odpowiada kształtowi środkowej części elewacji głównej. Ściany elewacji bocznych są zdominowane przez okna z nadprożami segmentowymi (nawa środkowa) i łukami półkolistymi (nawy boczne). Te ostatnie mają ciągłe kołnierze z kluczami u góry. Wnętrze kościoła podzielone jest na trzy nawy czterema kolumnami. Ich płaszczyzny są niszczone przez pilastry. Nawa środkowa przykryta jest cylindrycznym sklepieniem z lunetami, a wąska boczna sklepieniem krzyżowym. Na końcach naw znajdują się ołtarze form porządkowych. Zdjęcie powyżej wielkiej rezydencji ołtarzowej jest otoczone dwiema kolumnami połączonymi półkolistym łukiem powyżej. Na końcu nawy środkowej znajduje się trójkątna absyda, a za nią półkolista zakrystia. Przedłużenie zakrystii jest dwukrotnie niższe niż ściany środkowej nawy kościoła. . Ściany aneksu są podzielone parami pilastrów, w tym 3 prostokątne okna i 3 okrągłe okna. Po obu stronach absydy znajdują się maleńkie, jeszcze niższe werandy. Te trzy aneksy dodają smutku i wspaniałości północno-wschodniej fasadzie kościoła. Cmentarz przykościelny otoczony był drewnianym płotem z kolumnami.
  7. Po rekonstrukcji (2016) podwórka kościelnego ze starego ogrodzenia na cmentarzu pozostała tylko kamienna brama. Drewniany płot został zburzony, a betonowy fundament przyszłego ogrodzenia został już wylany. Na cmentarzu znajdują się nowe ścieżki i trawniki. Dzwonnica z prętów stalowych przypomina stare otwarte dzwony. Na cmentarzu znajduje się kilka zabytków za prezbiteriańską częścią kościoła. Pochowany jest tutaj prałat Leopold Chomski (1885–1982), ks. W Białej Wace od 1949 r. Obok jego grobu stoi pomnik w kształcie obelisku o raczej złym stanie, zbudowany w 1913 r. Pomnik ten obchodzi 1600. rocznicę Kościoła chrześcijańskiego. Chrześcijański cesarz Konstantyn Wielki (ok. 280–337) uznał chrześcijaństwo za oficjalną religię imperium za specjalny edykt.

https://zamkilubuskie.pl/biala-waka/


DUCHOWIEŃSTWO

Kapłani, którzy pracowali w białowacko-wojdackiej parafii

ks. Józef Jakub Fordon

Pierwszym duchownym, który opiekował się i kierował budową świątyni był ks. Józef Fordon (imię zakonne ks. Józef Jakub Melchior ). Urodził się w Grodnie w 1862 r. Większa część życia spędził w tym mieście, gdzie ukończył seminarium duchowne. Dłuższy czas był proboszczem w Dobrowie Grodzieńskiej (obecnie Dąbrowa Białostocka). W parafii p.w. Wszystkich świętych w Wilnie przebywał jako proboszcz do 1905 r. Za gorliwą obronę uciskanego Kościoła władze carskie zakazały mu działalności duszpasterskiej na terenie imperium rosyjskiego. W 1907 roku został usunięty z Wilna. Zamieszkał wtedy w kaplicy cmentarnej w podwileńskich Ponarach, skąd dalej kierował swoją parafię. Po roku 1907, na fali reform porewolucyjnych, zaczął się ucisk rusyfikacyjny wobec Kościoła na dawnych ziemiach polskich. Za zezwoleniem władz carskich ks. Fordon objął probostwo w Białej Wace i wybudował tam kościół. Zmarł 27 lutego1927 r. w Grodnie.

Z inicjatywy ojców franciszkanów przekonanych o świątobliwości jego życia podjęto próbę wyniesienia go na ołtarze. Bezpośrednio po jego śmierci zostały zebrane świadectwa dotyczące jego życia, a potem po II wojnie światowej je uzupełniono, ale okoliczności polityczne nie pozwoliły na wszczęcie procesu jego beatyfikacji. Po zmianach ustrojowych w 1989 podjęto kolejną próbę, po czym 12 stycznia 1996 Stolica Apostolska wydała zgodę tzw. Nihil obstat pozwalającą na rozpoczęcie tego procesu.


Przez krótki czas proboszczem również był ks. Krzywicki. Urzędował zaledwie kilka miesięcy, jako że popadł w konflikt z hrabią  Włodzimierzem Łęskim

ks. Antoni Czyżewski

Jego miejsce zajął na mocy dekretu nominacyjnego z dn. 20 marca 1922 r.  ks. Antoni Czyżewski . Urodził się 2 czerwca 1886 r. we wsi Jacowlany parafii Sokółka. Ukończył Seminarium Duchowne w Wilnie. Mianowany na urząd proboszcza w 1922 r. W roku 1928 Czyżewski popadł w konflikt z jednym z posłów RP,  który próbował rozwinąć agitację polityczną na terenie parafii. Napotkał zdecydowany opór proboszcza. Poseł nie odpuścił  proboszczowi, zaczął  uprzykrzać różne sposoby. Prowokacje, przesłuchania  nawet areszt, ale ks. proboszcz nie dał się sprowokować. Po wyjaśnieniu sprawy arcybiskup Romuald Jałbrzykowski

dekretem z dn. 12 kwietnia 1929 r. mianował  ks. Czyżewskiego proboszczem w Zaporożu.


 Następnym był ks. Seweryn Janowski ( więcej na katolicy1844republika ). Duchowny urodził się 5 czerwca 1895 r. w Wiłkomierzu.  Zdobył stopień doktora nauk teologicznych. Pracował 10 lat, do 1939 r., przekazał  parafię  ks. Oziewiczowi . Trudno określić jak długo pełnił posługę z braku danych. Jego nazwisko po raz ostatni wspomniane w księgach parafialnych w 1947 r.

ks. Leopold Chomski

W 1949 r. do Białej Waki przybył  ks. Leopold Chomski,  który został aż do swojej śmierci  1982 r. Ks. Chomski ur. 16 października 1885 r. we wsi Sproguny w parafii Soły w rejonie oszmiańskim. Szkołę średnią ukończył w Wilnie. Do seminarium wstąpił w 1902 r., otrzymał zezwolenie na studia teologiczne od gubernatora. W 1906 r. zdobył stopień magistra teologii. 12 czerwca 1910 r. z rąk bp. Jana Cieplaka przyjął świecenia kapłańskie. 1911-1919 prowadził wykłady w seminarium Duchownym w Wilnie. W latach 1919-1931 był kapelanem i prefektem w Gimnazjum im. Z. Augusta w Wilnie. Wśród jego uczniów byli m. in. Ludwik Stomma i Czesław Miłosz  . Ks. Leopold Chomski pracował nieco później w Dąbrowie Grodzieńskiej jako proboszcz i dziekan.

(Prefekt Czesława Mikosza)

W czasie II wojny światowej i w okresie powojennym ks. Leopold był proboszczem w kościele p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Wilnie na Zwierzyńcu. Ponieważ nie zgodził się  opuścił parafii, czego życzyły sobie władze sowieckie, oświadczając publicznie, iż dopóki będzie w kościele, chociaż jeden chrześcijanin, on nie opuści świątyni. Za co  został usunięty z parafii i wyrzucony z Wilna. Do Białej Waki przybył w końcu 1947 r. i tu pozostał do końca dni swoich. W pamięci parafian ks. proboszcz  Chomski został zapamiętany jako człowiek niezwykle pracowity, sumienny, słowny, uczciwy, ale wymagający. Do ostatnich prawie dni swego życia udzielał się pracy dusz pasterskiej.

 Zmarł 23 grudnia 1982 r. Przeżył 97 lat i dwa miesiące. W obecnej chwili  był jednym z najstarszych księży na Wileńszczyźnie. Został pochowany przy kościele w Wojdatach dn. 27 grudnia 1982 r. 

Po śmierci ks. Chomskiego proboszczowie w Wojdatach zmieniali się co kilka lat.

Bezpośrednio po ks. Chomskim na urząd proboszcza został mianowany  ks. Antanas Valatka . Urodził się 2 października 1945 r. święcenie przyjął w 1974 r. W parafii p.w. Nawrócenia świętego Pawła Apostoła w Wojdatach przebywał do 1987r.

W tym samym roku nominacje na proboszcza w Białej Wace otrzymał ks. Henryk Błażewicz urodzony 9 czerwca 1946 r. Wyższe Seminarium Duchowne w Kownie ukończył 27 maja 1979 r. i w tym samym roku przyjął święcenia kapłańskie. Ks. Błażewicz parafią zarządzał do roku 1992, po czym został przeniesiony na stanowisko proboszcza do Rudnik.


Nowym rządcą parafii wojdackiej  został  ks. Walenty Szusza urodzony 14 lutego 1956 r. Seminarium Duchowne ukończył 28 maja 1989 r. Po pięciu latach ks. Walenty Szusza został przeniesiony na urząd proboszcza do Ejszyszek.


Kolejnym proboszczem 1997 r. został  ks. Rajmundas Macidulskas,   urodzony 8 czerwca 1968 r.. Wyższe Seminarium Duchowne w Kownie ukończył i święcenia kapłańskie otrzymał 28 maja 1989 r. Po święceniach został wikariuszem w kościele p.w. świętych Apostołów Piotra i Pawła w Wilnie.

Z reszty  tam od dzieciństwa był  ministrantem. Kolejną jego placówką  duszpasterską  była właśnie parafia w Wojdatach, do której przybył jako proboszcz w 1997 r.


Ks.proboszcz Józef Narkun

  Duchowny urodził  się w Wilnie w 1957 roku 5 stycznia Kilka tygodni później został ochrzczony w parafii Serca Jezusa . 1973 został? absolwentem Wileńskiego Liceum Ogólnokształcącego nr 13. Po obowiązkowej służbie wojskowej w 1977 r. Wstąpił do seminarium w Kownie, które ukończył w 1982 r. Rektor seminarium opisał go jako poważnego, przyjaznego, taktownego i uzdolnionego, uczciwie wykonującego swoje obowiązki, nie lubiącego powierzchowności życia i pracy.

 Ks. Józef Narkun sumiennie dbał o powierzone mu kościoły. Podczas pracy w Solecznikach znacznie rozbudował mały stary kościół, praktycznie budując nowy. Jako proboszcz parafii Wojdackiej przebudował  kościół w Czarnym Borze, włożył  mnóstwo wysiłku i serce, który został później konsekrowany na Bł. Michała Sopoćki . Odnowił także kościół w Rudnikach.  

17 sierpnia 2019 r. wieczorem w wieku 62 lat w szpitalu uniwersyteckim w Wilnie zmarł proboszcz parafii Rudnickiej, ks. Józef Narkun


W czerwcu 2011 r. proboszczem w Wojdatach został ksiądz Jerzy Witkowski, urodzony 1 listopada 1977 r.

W 1996 r. rozpoczął przygotowanie do kapłaństwa i studia filozoficzno-teologiczne na Wyższym Seminarium Duchownym w Wilnie. Jesienią 1999 r.

rozpoczął kontynuację studiów w Niemczech (Erfurt). W 2002 r. zakończenie studiów  na Uniwersytecie w Erfurcie. 2002-2003 praktyka duszpastersko-pedagogiczna w Bautzen ( Niemcy) w parafii dwujęzycznej niemiecko-serbołużyckiej.  We wrześniu  2003 r. Święcenie diakonatu i rozpoczęcie pracy jako prefekt w Wyższym Seminarium Duchownym w Wilnie. Kapłańskie święcenia otrzymał 1 maja 2004 r. 2008-2012 studia doktoranckie  niestacjonarne z zakresu teologii pastoralnej na Uniwersytecie Katolickim Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie z uzyskaniem tytułu licencjata teologii katolickiej. W parafii rozpoczął pracę jako proboszcz pełen nowych idei, które skutecznie zrealizował. Dzięki księdza nowatorstwu parafianie posiadają internetową stronę parafialną, profil na  facebooku, gdzie każdy parafianin natychmiast otrzymuje informacje i śledzi   wydarzenia parafialne.  Zyskał duże sympatie dzieci i młodzieży. Została

założona świetlica parafialna dla dzieci. Dzięki ks. Jerzemu zostało gruntownie odnowione sanktuarium kościelne (trawniki, ścieżki, schody kościelne, zasadzone drzewka, nowe ławeczki, groby pochowanych księży przy kościele, brama główna, schody i poręcza i ogrodzenia całego terytorium należącego do parafii przy kościele). Ksiądz Jerzy włożył nie mało wysiłku, aby zostały zwrócone kościołowi budynki, które były zabrane w czasach sowieckich.

Po zakończeniu posługi kapłańskiej w parafii Wojdackiej ks. Jerzy przyjął obowiązki dziekana  i proboszcza w parafii Podwyższenia Krzyża Św. w Wileńskiej Kalwarii.

Ks. Jerzy Witkowski i ks. Daniel Dzikiewicz są wespół autorami książek pamiątkowych z cyklu „Wielcy Ludzie Wileńszczyzny”. Józef Obrembski, kapłan według serca Bożego, Anna Krepsztul – człowiek sztuki i cierpienia, Wanda Boniszewska – przeslanie do odczytania.

Niemal w przededniu piątej rocznicy śmierci została wydana książka poświęcona pamięci ludowej malarki z Taboryszek. Redaktorzy – ks. Daniel Dzikiewicz i ks. Jerzy Witkowski – pozostali wierni konwencji naukowej wydania i, podobnie jak w pierwszym tomie dedykowanym śp. prałatowi Józefowi Obrembskiemu, zachowali dwuczęściowa strukturę. Pierwszą wypełniają treściwe, niezwykle wymowne wspomnienia kapłanów, którzy znali i odwiedzali Annę Krepsztul. Drugą część stanowią prace naukowe dotyczące różnych aspektów postrzegania cierpienia – od biblijnego, moralnego poprzez psychologiczny, a także związane ze sztuką.


Od sierpnia 2020 r. ks. dr. Daniel Dzikiewicz   przyjął obowiązki księdza proboszcza w parafii Wojdackiej. Wykładowca w Seminarium im. Św. Józefa, penił posługę w Niemczech.

http://archidiecezja.lodz.pl/lst/pdf/30(2021-1)-Daniel-Dzikiewicz-Der-Begriff.pdf

Waldemar Chrostowski: „Kapłan według Serca Bożego : księga
pamiątowa dedykowana w Roku
Kapłańskim Księdzu Prałatowi
Józefowi Obrembskiemu”, red. Daniel
Dzikiewicz,
Jerzy Witkowski, Wilno
2010 : [recenzja]>>>


(kopia) Pietro De Cortana, Ananiasz odwiedza św. Pawła

Obraz na głównym ołtarzu

„Zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa” (Flp 3,12). Pod Damaszkiem Paweł złożył broń. Nie mógł oprzeć się Temu, kto pokochał go do tego stopnia, że oddał za niego życie. Wiara nie jest ideą, ale przemieniającym spotkaniem. Czasem bardzo bolesnym.

Św. Paweł: „Panie! Co chcesz, abym czynił?!”

Upadek pod Damaszkiem stworzył nowego Pawła. Jak do tego doszło? Po pierwsze nagle. To było totalne zaskoczenie. Po kilku latach Apostoł napisze: „Bóg może swoją mocą uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy” (Ef 3,20). Nie wiemy, czy spadł z konia czy z wielbłąda. Na pewno upadł na ziemię. To obraz człowieka, który stracił panowanie nad sobą, nie potrafi już iść dalej o własnych siłach, nie jest w stanie kierować swoim życiem. Paweł spotyka Jezusa zmartwychwstałego, który zwraca się do niego osobiście, bezpośrednio, po imieniu. Ambitny „zbawiciel” świata odkrywa w Jezusie siłę większą niż cała reszta: pokorną miłość Boga, miłość gotową na wszystko, miłość ukrzyżowaną, pokonującą zło dobrem. Imię, które wydawało mu się przekleństwem, staje się błogosławieństwem. Paweł uznaje swoją porażkę, podpisuje bezwarunkową kapitulację. Nie chce już sam zbawiać świata. Pyta pokornie: „Co mam czynić, Panie?”. Chce być tylko sługą i świadkiem Jezusa Chrystusa. Bez Damaszku nie ma Apostoła Pawła, nie ma jego misji. Bóg wziął go w swoje dłonie niczym miecz, którego już nigdy nie wypuścił.